Szukaj
Close this search box.

Na dobry początek – historia szkła artystycznego w regionie Karkonoszy

Jak daleko sięga historia Juty Julia? Kiedy powstały huty szkła w Karkonoszach? Czym współcześnie jest szklane dziedzictwo i dlaczego warto kochać kryształ? Zapraszamy w podróż po historii Huty Julia.

Historia szkła

Czym jest szkło? To substancja składająca się ze stopionego piasku krzemionkowego, związków sodu i wapnia, znana już 5 tysięcy lat temu w Egipcie i Mezopotamii jako barwione szkliwo, a w późniejszym czasie perły, amulety i w końcu naczynia. Najstarsze z nich sięgają 1470 r. p.n.e. Wydobyto je z grobu Thutmosisa IV. Były to wówczas ręcznie formowane z gorącej masy szklanej, niewielkie, wielobarwne i posiadające grube ścianki buteleczki na olejki i pachnidła, przeznaczone dla najbogatszych warstw społeczeństwa.

Od tamtego czasu wiele w technologii wytwarzania szkła się zmieniło, bowiem stopniowo, coraz ważniejszą stawała się kwestia artyzmu i piękna naczyń, które miały być nie tylko funkcjonalne ale i kojarzące się ze sztuką i luksusem.

Dmuchanie szkła odkryto dopiero w I w.n.e. w Syrii, co zapoczątkowało intensywny rozwój szklarstwa artystycznego w Europie. Szkło stało się przejrzyste i bezbarwne. W późniejszym czasie olbrzymie zainteresowanie wzbudzało krystaliczne i lśniące, cienkościenne szkło weneckie. W XVII wieku pojawiły się kryształ czeski oraz angielski, które okazały się być jeszcze bardziej lśniące i klarowne, świetnie nadające się do bogatego zdobienia szlifami i rytami. Techniki zdobnicze rozwinęły się wówczas niezwykle mocno, dochodząc w wielu manufakturach szklarskich niemal do perfekcji.

Historia szkła śląskiego

W XVII wieku coraz bardziej liczyć się zaczęło charakterystyczne i rozpoznawalne „szkło śląskie”, pochodzące z Dolnego Śląska, a szczególnie z Kotliny Jeleniogórskiej. Pierwsze ślady szkła z tegoż regionu, w postaci przede wszystkim biżuterii, pochodzą z X-XI wieku. W XIII wieku trudniono się tu również produkcją witraży i naczyń. Od XIV wieku pracownie szklarskie w większych osadach zaczęły przekształcać się w zdecydowanie korzystniej zlokalizowane huty leśne, które miały lepszy dostęp do surowca i opału. Powstawały one na terenach przede wszystkim Karkonoszy, Gór Izerskich oraz w Kotlinie Kłodzkiej. Najstarszą hutą w regionie jeleniogórskim okazała się ta w Cichej Dolinie, nieopodal Piechowic (koniec XIII wieku). Szkło śląskie w tym czasie nie było jednak najlepszej jakości –  mało przejrzyste, zanieczyszczone i zabarwione na zielono (szkło leśne). Znaczna zmiana w jakości, formach i sposobie zdobienia szkła nastąpiła dopiero w czasie baroku, w drugiej połowie XVII wieku, by pełnię swego rozwoju osiągnąć w wieku XVIII.

W XVII wieku szklane wyroby z regionu Dolnego Śląska były jeszcze dekorowane w sposób prymitywny, nieporadny. Prawdziwy przełom nastąpił w XVIII stuleciu. Ówczesne wyroby zdobione były już kunsztowną, piękną dekoracją rytowaną, która była na tyle kosztowna, iż pozwolić na nie mogli sobie wyłącznie zamożni odbiorcy na dworach królewskich, książęcych, a później już także szlacheckich i mieszczańskich. Trendem w sztuce zdobienia było wówczas rytowanie, którym to dekorowano wyroby będące prawdziwą ozdobą stołów, takie jak kielichy, karafki, kufle, szklanice czy flakony na przyprawy. Zdobienia były wielce zróżnicowane, począwszy od herbów rodowych, popiersi, scen rodzajowych z ważnych wydarzeń, pejzaży, panoram, poprzez motywy roślinne, postacie zwierząt, postacie kobiet z atrybutami, symbole, na ornamentach wstęgowo-wiciowych i wielu innych skończywszy. Powszechne było niepozostawianie wolnego, niezdobionego miejsca na wyrobach. W późniejszych okresach rokoka modne stało się również złocenie fragmentów naczyń. Pod sam koniec wieku XVIII popularny stał się styl klasycyzmu, zmieniło się zatem i zdobienie, ograniczone już raczej do motywów roślinnych, antycznych, ozdobnych inicjałów, a także widoków miast.

W XVIII wieku, w regionie wykształcił się tym samym charakterystyczny, lokalny styl w sztuce zdobienia szkła, śmiało konkurujący z przodującymi dotychczas czeskimi i niemieckimi artystami. Liczba hut na Dolnym Śląsku wzrosła trzykrotnie w porównaniu z ubiegłym stuleciem, a zlokalizowane były one zwłaszcza w kotlinie jeleniogórskiej i kłodzkiej. Dominowały jednak huty w okolicy Szklarskiej Poręby i to właśnie w ich pobliżu zakładano ośrodki artystycznej obróbki szkła.

Powstanie Huty Josephine

Najsłynniejszą i największą z hut w regionie był Huta Josephine, powstała w Szklarskiej Porębie, w 1842 roku, z polecenia rodu Schaffgotschów. Zakład był nowocześnie wyposażony i dawał pracę wielu doskonale wykwalifikowanym fachowcom, którzy do dyspozycji mieli trzy piece hutnicze oraz przyległe zakłady zdobnicze. Huta skupiała się wówczas na produkcji głównie serwisów dla europejskich rodów królewskich. Dlatego też wyroby Josephine cechowała elegancja, szlachetne proporcje, kunsztowne zdobienia i doskonałej jakości wykonanie.

W 1862 roku, w pobliskich Piechowicach, Friedrich Wilhelm Heckert kupił leżący nad rzeką młyn, będący szlifiernią szkła i na tejże parceli, w roku 1866 uruchomił swój własny zakład zdobniczy, a w 1889 hutę szkła. Początkowo, specjalizował się tylko w obróbce części do żyrandoli i w wytwarzaniu luster kryształowych. Niezbędny surowiec szklany pozyskiwał z Huty Josephine ze Szklarskiej Poręby. Jego wysokiej jakości wyroby z zielonego i oliwkowego szkła były początkowo malowane i złocone w stylu neorenesansowym. W latach 80 XIX w. Heckert postanowił wytwarzać ozdobne szkło w orientalnym stylu, inspirowanym indyjską prowincją Jodhpur. Produkty szklane o tej właśnie nazwie cechowały się charakterystycznym zdobieniem w orientalnym stylu, złoceniem oraz malowaniem transparentnymi emaliami. Koniec XIX wieku przyniósł natomiast serię ozdobnych naczyń, przypominających w swej formie ceramiczne naczynia starożytnej Grecji czy syryjsko-rzymskie szkła antyczne.

petersdorf_fritz__heckert_
Huta Fritza Heckerta w Piechowicach

Josephinnenhütte-Heckert-Kynast Kristallwerske A.G. w Piechowicach

Kryzys gospodarczy oraz inflacja po I Wojnie Światowej spowodowały, iż 8 listopada 1923 roku, Josephinenhütte w Szklarskiej Porębie, huta Fritza Heckerta w Piechowicach oraz firma Kynast Kristal Neumann & Staebe w Sobieszowie połączyły siły, zawiązując towarzystwo akcyjne o nazwie „Josephinnenhütte-Heckert-Kynast Kristallwerske A.G.”, w skrócie „Jo-He-Ky”. Odtąd, dwie największe w Karkonoszach huty szkła rozpoczęły dalszy podbój światowych rynków, już pod wspólną marką. Za siedzibę spółki obrano Piechowice.

Całe przedsiębiorstwo zatrudniało aż 1400 pracowników fizycznych oraz urzędników i dysponowało 4 piecami wytopowo–wyrobowymi, około 800 warsztatami szlifierskimi w Piechowicach, Szklarskiej Porębie i w Sobieszowie, a także kilkoma podobnymi punktami na obszarze Kotliny Jeleniogórskiej. Każdy szklany wyrób, pochodzący ze zjednoczonej Josephine, był prawdziwą pracą artystyczną na wielu płaszczyznach – w formie, jak i w dekoracji, co potwierdzały licznie zdobywane złote medale i wysokie odznaczenia. Głównym produktem było wówczas wysokiej jakości szkło kryształowe w stylu art deco, w postaci modnych serwisów do napojów, zestawów kryształowych do deserów czy kompletów do win i wódek.

Czas powojenny w Hucie Josephine

Druga Wojna Światowa niestety pogorszyła sytuację spółki. Od roku 1939 do 1940, sprzedaż nieznacznie spadła, w porównaniu z okresem przedwojennym. Towarzystwo akcyjne należało wtedy do niemieckiego kartelu szkła gospodarczego. Koniec II Wojny Światowej zaowocował przyłączeniem Śląska do Polski. Huty nie zaprzestawały produkcji. Doskonale wykwalifikowani, niemieccy mistrzowie szkolili polskich robotników, mających ich wkrótce zastąpić. Sprawowanie władzy w spółce przejęło Państwo Polskie, które zabezpieczyło huty. Niestety, w efekcie działań wojennych wyraźnie ucierpiała huta szkła kryształowego w Piechowicach, którą jednak zdołano odbudować i ponownie uruchomić w 1956 roku.

Do roku 1958 nadal jeszcze używano wspólnej nazwy Josephine. W tym samym roku jednak, Schaffgotschowie nabyli w Schwäbisch Gmünd hutę „Cecylia” i postanowili nazwać ją tak samo jak Hutę ze Szklarskiej Poręby. W związku z tym wytoczyli oni proces polskiej administracji państwowej o niezgodne z prawem używanie miana Josephine. Nazwę zawiązanej w 1923 roku spółki należało więc zmienić. Postawiono na krótszą, spolszczoną, lecz wciąż kojarzącą się z dawną marką i jej logiem, nazwę „Julia”.

Huta Szkła Kryształowego Julia

Ulegając kryzysowi w branży, hutę w Szklarskiej Porębie zamknięto w 1992 r. Mimo to, piechowicka fabryka nadal produkowała i funkcjonowała pod nazwą Julia. W 1993 roku, państwowy zakład przekształcono w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z kapitałem amerykańskim. Głównym asortymentem były wtedy, przeznaczone zwłaszcza na rynek amerykański, kryształy użytkowe, dmuchane i prasowane. Niestety, metody zarządzania zakładem Amerykanów spowodowały zakończenie produkcji w Julii oraz ogłoszenie upadłości w 2000 roku.

Nadzieja pojawiła się dopiero w 2006 roku, kiedy to prywatny, polski przedsiębiorca odkupił obiekt od syndyka masy upadłościowej. Nowy właściciel rozpoczął intensywne starania o przywrócenie produkcji w piechowickiej fabryce kryształu. Uzyskał również prawo do posługiwania się znakiem handlowym „Julia”.

Huta Julia współcześnie

Jak widać, Karkonosze i okalające je kotliny jeleniogórska, kamiennogórska i kłodzka to artystyczna mekka, będąca miejscem wiekowych tradycji szklarskich i niesamowitych okoliczności przyrody, które przez wieki sprzyjały rozkwitowi w branży szklarstwa artystycznego. Artyzm, o którym mowa, jest jednak nieodłączną częścią w procesie produkcji także w dzisiejszej Hucie Julia w Piechowicach, funkcjonującej w dawnych budynkach słynnej w Polsce i na świecie Huty szkła Fritza Heckerta. Tam też nadal kultywuje się tradycyjny, ręczny sposób produkcji kryształu z wykorzystaniem wyłącznie prostych maszyn i urządzeń.

Huta Julia w Piechowicach jest otwarta dla turystów, można więc na własne oczy podziwiać artystyczny kunszt pracowników o kilkudziesięcioletnim doświadczeniu w swoim fachu. Szczególnie imponują podest hutniczy, z którego na żywo, z odległości zaledwie kilku metrów zobaczyć można hutników dmuchających i formujących wyroby z półpłynnej masy szklanej, stanowisko wolnoformowania, gdzie hutnicy przy użyciu bardzo prostych narzędzi i własnej wyobraźni formują fantazyjne figurki zwierząt, kwiatów itp. oraz w końcu – widowiskowe stanowiska zdobnicze, wymagające niezwykłej precyzji, cierpliwości, wyczucia i zdolności manualnych. Wszyscy Ci pracownicy, bez wrodzonego, bądź wypracowanego przez lata pracy zmysłu artystycznego, nie byliby w stanie wykonać tak cenionych w Polsce i na świecie, za swe formy, jakość szkła czy precyzyjność zdobin, kryształowych wyrobów.

Dodatkowo, po zobaczeniu hutników podczas pracy, chętne osoby zaintrygowane technologią produkcji szkła kryształowego, w których obudzi się artystyczny duch, mogą samodzielnie spróbować grawerowania na kryształowej biżuterii lub szklance, czy malowania na kryształowych skałkach o przeróżnych motywach. Najmłodsze dzieci zaś, mogą wcielić się w role Młodych Hutników i spróbować swoich sił w specjalnie zaaranżowanym dla maluchów, bezpiecznym procesie produkcji. Zwiedzać Hutę Julia oraz wziąć udział w warsztatach można codziennie, w określonych godzinach, które wraz z cenami i innymi praktycznymi informacjami znaleźć można na stronie www.hutajulia.com.

Udostępnij:

Inne posty